Witam serdecznie, mam problem z ogrzewaniem miejskim i chciałbym poznać opinie fachowców
Chodzi o to że od miesiąca rozpoczął się sezon grzewczy a kaloryfery w moim mieszkaniu na pierwszym piętrze grzeją tak jakby chciały a nie mogły. Od początku sezonu grzewczego, przy nastawieniu jakiegokolwiek kaloryfera na maksymalną wartość czyli 6 na głowicy ani razu nie był gorący a powinien choć przez chwile taki być do osiągnięcia pożądanej temperatury, takie jest moje zdanie.
Mieszkanie jest nowe a co za tym idzie kaloryfery również więc nie potrafię znaleźć przyczyny tego zjawiska i tu jest moje pytanie, jak sądzicie dlaczego kaloryfery w moim mieszkaniu tak słabo grzeją? Dzwoniłem do ciepłowni i uzyskałem informację że moc dostarczana jest taka jak w innych mieszkaniach więc to nie po ich stronie leży wina. Próbowałem oczywiście odpowietrzać kaloryfery ale leciała tylko woda i słyszałem przy tym syczenie. Nie było takiej sytuacji żeby leciało samo powietrze a po nim woda. Po moim telefonie do administracji zjawili się konserwatorzy i ponoć zwiększyli przepływ ciepła na kaloryferach ale nie ma żadnej różnicy. Nie mam już pojęcia o co może chodzić i dlaczego jest taki problem z tym ogrzewaniem. Powinno być gorąco w mieszkaniu a tymczasem jest po prostu chłodno. Sąsiedzi mają gorące kaloryfery na 3 a ja na 6 mam po prostu ciepły więc coś tu ewidentnie jest nie tak.
Dodatkowo chciałbym poinformować że wyszedłem na korytarz i w skrzynce próbowałem znaleźć odpowiedź i nurtuje mnie pewien "zawór" albo "pokrętło" na którym w górnej części i dolnej są cyfry z tym że górna jest na czarnym tle a dolna na czerwonym i przy obrocie tego pokrętła cyfry te oczywiście się zmieniają. Zastanawia mnie czy to może mieć związek z moją instalacją a jeśli nie to do czego ono służy i jakie powinno być jego prawidłowe ustawienie.
Bardzo proszę o pomoc i z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi!
Strona 1 z 1